Epizody: Street food w Stambule – Islak / Takism hamburger
Wydawać by się mogło, że skoro Turcja to doner. Tymczasem prawdziwym przebojem przy placu Takism w Stambule są hamburgery!
Tak dokładnie tak. Hamburgery. Ale nie są to zwykłe hamburgery. Na pierwszy rzut oka nie wyglądają zachęcająco. Sama ich nazwa też nie budzi pozytywnych skojarzeń, bo po angielsku nazwane zostały… wet burger. Średnio to wygląda i brzmi też nie najlepiej. Jest jednak coś co sprawia, że Islak burger sprzedaje się w ilościach hurtowych – a mianowicie smak. Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale te hamburgery są fenomenalne. Sam byłem zdziwiony.
Islak hamburger jest niewielki, można go zjeść kilkoma gryzami. W bułce znajduje się kotlet z wołowiny i baraniny, natomiast bułka polana jest specjalnymi sosami. Jest to mieszanka sosu pomidorowego, czosnkowego i nie mam pojęcia czego jeszcze, w każdym razie wszystko to gra ze sobą idealnie.
Burgery po zrobieniu są odkładane do podgrzewacza z parą wodną, aby bułka dobrze przesiąkła sosami oraz uzyskała ten charakterystyczny stan „nasiąknięcia”. Szczerze mówiąc wygląda to tak jakby ktoś próbował rozmoczyć bułę, ale uwierzcie mi smakuje to rewelacyjnie, a bułka wcale nie rozpada się w rękach.
Smak ciężko porównać do znanych nam burgerów. Jest słodko-pikantny, ale delikatnie pikantny, nie musicie się obawiać, że będzie bardzo ostro. Nie jest. Największe zaskoczenie – bułka jest zadziwiająco smaczna.
Islak buger kosztuje 6 lir (około 4 PLN) i możecie być pewni, że dostaniecie świeżego gorącego hamburgera. Sprzedaje się ich tyle, że na bieżąco dorabiają nowe.
Najbardziej znane stoisko to Kizilkayalar. Tutaj zjecie najlepszego burgera. Oprócz burgera warto też zamówić tradycyjnego donera. Jak widać to miejsce jest już niemalże kultowe, a to za sprawą Anthony’ego Burdaina, który odwiedził Kizilkayalar.
I przyznaję, że nie bez powodu cieszy się popularnością. Po prostu dobrze tutaj dają zjeść. Sprawdźcie koniecznie te dwa lokalne przysmaki.