Misja: Korona Gór Polski. Jak zdobyć cztery szczyty Korony Gór Polski w weekend?

Cztery szczyty w weekend? Wydaje się, że jest to ciężkie zadanie do wykonania, zarówno od strony fizycznej jak i logistycznej. Otóż nic bardziej mylnego. Kluczem do wszystkiego jest dobre zaplanowanie weekendowej wyprawy. W tym wpisie chcielibyśmy podzielić się z Wami planem jaki zrealizowaliśmy na początku kwietnia.

Jak wszystko porządnie zaplanować?

Najpierw pod uwagę wzięliśmy warunki zarówno pogodowe jak i te panujące na szlakach. Od razu zatem odrzuciliśmy wyższe szczyty, bo na nich jeszcze zalega śnieg i tym samym podejścia są i trudniejsze i bardziej wymagające. Po ograniczeniu puli gór do zdobycia zdecydowaliśmy się na niższe szczyty, które położone są dość blisko siebie, tak aby przemieszczanie się pomiędzy nimi nie zabierało nam dużo czasu. W ten oto sposób powstał plan zdobycia 4 szczytów. Były to: Ślęża, Chełmiec, Waligóra oraz Wielka Sowa.

Dodam tylko, że plan udało się zrealizować w 100%… a nawet więcej, bo oprócz szczytów udało nam się również zaliczyć dodatkowo przy Waligórze, zamek Radosno, a przy Wielkiej Sowie Jezioro Bystrzyckie z zapora wodną w Zagórzu Śląskim.

Gdzie spać?

Naszą bazą wypadową zostało uzdrowisko Jedlina Zdrój. O wyborze tej miejscowości zdecydowała odległość od szczytów. Po prostu Jedlina położona jest niemalże w środku i dojazdy do poszczególnych szlaków nie zabierały więcej jak 20-30 minut. W Jedlinie nasz wybór padł na hotel Charlotta, głównie ze względu na bardzo dobre opinie, a także ze względu na… śniadania. Po prostu nie chciało nam się rano kombinować z przygotowywaniem posiłków.

Nasze oczekiwania zostały mocno przekroczone. Poza sezonem spodziewaliśmy się raczej prostego śniadania, tymczasem przygotowano specjalnie dla nas jajecznicę oraz szwedzki stół z różnymi rodzajami wędlin, serów, warzywami, jogurtami, dżemami, płatkami, do tego oczywiście herbata i kawa, woda, soki, owoce, ciasta. Byliśmy nieźle zaskoczeni gdy zobaczyliśmy to wszystko, bo byliśmy w tym czasie jedynymi gośćmi.

Sam hotel jest kameralnym obiektem położonym bardzo blisko centrum Jedliny Zdrój. Pokoje są czyściutkie i bardzo komfortowe, a na gości czeka woda w butelkach oraz herbata. Oczywiście na wyposażeniu są także ręczniki oraz kosmetyki. Byliśmy bardzo zadowoleni z pobytu, a właścicielka oraz pani opiekująca się obiektem zasługują na specjalne podziękowania.

Z czystym sumieniem polecamy hotel Charlotta i jeśli kiedyś będziemy jeszcze w okolicy, to nie będziemy się długo zastanawiać nad zarezerwowaniem tam noclegu.

Gdzie jeść?

W Jedlinie sprawdziliśmy dwa miejsca. Pierwszym z nich był „Browar Jedlinka”, który polecono nam w hotelu. Jak sama nazwa wskazuje ważone jest tam piwo, ale oprócz tego jest to również restauracja i to bardzo dobra. Pierwszej rzeczy jakiej spróbowaliśmy w browarze Jedlina były oczywiście piwa tam ważone. Wybraliśmy jedyną sensowną opcję, czyli spróbowanie wszystkich piw jakie są w karcie, a były cztery. Oczywiście nie piliśmy po dużym kuflu każdego rodzaju. Jest możliwość zamówienia wszystkich ale w ilościach degustacyjnych, czyli po 100 mililitrów każdego. I tak oto na nasz stój wjechały 2 deski z 4 szklaneczkami. Późnej dokupiliśmy jeszcze po tradycyjnym kuflu piwa, które najbardziej nam smakowało, a były to Pszeniczny Pan oraz Czerwony Baron.

Zaś co do jedzenia, to sprawdziliśmy oba polecone nam w hotelu Charlotta dania. Pierwszym była pizza drugim natomiast pstrąg z pieca. I po raz kolejny były to dobre wybory. Również możemy je polecić. Jedzenie jest bardzo smaczne, a dania duże.

Drugie sprawdzone przez nas miejsce to restauracja „Ciekawa” w centrum Jedliny. Tutaj już mamy mieszane odczucia. Ani nie polecamy, ani nie odradzamy. Najedliśmy się, napiliśmy również. Sami musicie sprawdzić i ocenić.

Logistyka

Nasze weekendowe zdobywanie szczytów rozpoczęło się w piątkowe popołudnie od Ślęży. Z prostej przyczyny – była po prostu na naszej drodze do Jedliny. Wejście i zejście zajęło nam mniej więcej trzy godziny. Ruszaliśmy z Przełęczy Tąpadła, a wchodziliśmy najatrakcyjniejszym turystycznie niebieskim szlakiem, natomiast w dół wybraliśmy najszybszą opcję – szlak żółty.

W sobotę zaplanowaliśmy dwie kolejne góry. Pierwszą był Chełmiec, drugą Waligóra. Z hotelu wyjechaliśmy kilka minut przed 10. Dojazd z Jedliny do szlaku na Chełmiec to mniej więcej 20 minut. Wybraliśmy najszybszą drogę na szczyt – najpierw szlak żółty, a następnie niebieski. Szlak rozpoczyna się w Wałbrzychu. Czas przejścia to około dwie godziny w obie strony.

Następnie z Chełmca podjechaliśmy do Schroniska Andrzejówka, skąd ruszaliśmy na Waligórę. Dojazd samochodem nie zabrał więcej jak 20-30 minut. Pod schroniskiem Andrzejówka byliśmy chwilę po 13. Na szczyt idzie się stamtąd żółtym szlakiem około 20 minut. My jednak postanowiliśmy oprócz zdobycia szczytu dojść także do Zamku Radosno. Na zakończenie trasy mała przekąska w schronisku i z powrotem w hotelu byliśmy kilka minut przed 17. Mieliśmy zatem sporo czasu aby odpocząć przed ostatnim szczytem, który zdobywaliśmy w niedzielę – Wielką Sową.

Dojazd do Przełęczy Sokolej, skąd ruszaliśmy w górę to także około 20 minut. Zdobycie szczytu wraz z wejściem na wieżę, odpoczynkiem na górze i herbatą w schronisku zajęły nam dwie i pół godziny. Poszło nam bardzo szybko, a zaoszczędzony czas wykorzystaliśmy by pojechać na zaporę wodną w Zagórzu Śląskim.

Jak sami widzicie Jedlina jest świetną bazą wypadową.

Przez weekend zdobyliśmy cztery szczyty, przy czym trzeba dodać, że nie spieszyliśmy się jakoś bardzo na szlakach. Starczyło nam czasu i to z zapasem, na zdobycie szczytów, odpoczynek na górze, robienie zdjęć oraz na wizyty w schroniskach żeby coś zjeść i się napić. Na pewno taki wyjazd to świetny pomysł na weekend. Jeśli realizujecie Koronę Gór Polski to gorąco polecamy, a jeśli nie to warto się tutaj wybrać żeby pochodzić po górach i odpocząć, jak mawiał klasyk, w przyjemnych okolicznościach przyrody.

Dokładne trasy szlaków, którymi szliśmy, zdjęcia oraz opisy tras już niedługo znajdziecie na naszym blogu.

7 thoughts on “Misja: Korona Gór Polski. Jak zdobyć cztery szczyty Korony Gór Polski w weekend?

  1. Jak z parkingami w pobliżu szlaków ? Czy można gdzieś zostawić bezpiecznie auto ?
    Dziękuje za informacje

    Jacek Borzęcki

    1. Wszystko dokładnie opiszemy przy każdym ze szczytów, ale tutaj też chętnie odpowiem 🙂
      Ślęża – samochód najlepiej zostawić na Przełęczy Tąpadła. Są tam dwa spore parkingi. Nie mieliśmy problemów z parkowaniem.
      Chełmiec – zdobywaliśmy od strony Wałbrzycha. Auto zostawiliśmy na poboczu drogi, tuż przed szlabanem.
      Waligóra – przy schronisku Andrzejówka jest parking. W weekend było dość ciasno, ale udało nam się znaleźć miejsce do parkowania.
      Wielka Sowa – startowaliśmy z Przełęczy Sokolej. Jest tam płatny parking (8 PLN). Można też podjechać wyżej do schroniska Orzeł. Tam też jest parking.

  2. Dziękuję bardzo za ten wpis. Wiele informacji jest w nim przekazane, właśnie mam plan na wycieczkę na weekend dzięki temu artykułowi. Zdobywamy z mężem KGP , w Górach Wałbrzyskich będziemy pierwszy raz. Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz bardzo dziękuję autorowi wpisu!

Skomentuj Jacek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *