Polska. Nad jezioro pod namiot – gdzie wyjechać?
Nie zna życia, kto nigdy nie był pod namiotem. Wakacje są idealną porą aby spróbować tego rodzaju atrakcji. Największą zaletą takiego wyjazdu jest to, że jest po prostu tani i można go zorganizować niemalże z dnia na dzień.
Dokładnie tak zrobiłem, kiedy zorientowałem się, że nadchodzą upały. Decyzja była szybka, a za nią poszły równie sprawne działania: urlop, szybkie zakupy, pakowanie i wyjazd.
Pole namiotowe Swaderki
Kierunek mógł być tylko jeden – Warmia i Mazury. Mam tam swoje ulubione pole namiotowe – Swaderki. Jest to ogromny, zalesiony teren położony nad jeziorem Maróz. Swaderki to dość popularne miejsce, ale jednocześnie spokojne. Na terenie pola namiotowego rozstawionych jest wiele przyczep i namiotów, które stoją w Swaderkach od lat. Co ciekawe na wakacje „przeprowadzają” się nad jezioro całe rodziny. Przy wjeździe wygląda trochę tłoczno, ale to tylko pozory.
Zawsze bez problemu znajduję fajne miejsce do rozłożenia namiotu. Nie inaczej było i tym razem. Rozstawiliśmy się na niewielkim wzniesieniu, dzięki czemu mieliśmy fantastyczny widok na jezioro.
Ogromnym plusem jest to, że na polu namiotowym można rozpalać ogniska, oczywiście zachowując przy tym ostrożność, więc możecie sobie wyobrazić jak rewelacyjnie wyglądają wieczory przy ognisku palącym się tuż nad wodą.
Jeśli chodzi o wodę, to w Swaderkach znajdują się trzy duże pomosty, które są także kąpieliskami, a samo jezioro Maróz należy do jednych z najczystszych w Polsce.
Jest też kilka mniejszych pomostów, z których głównie korzystają wędkarze. Wieczorami pomosty są raczej puste, dzięki czemu można w spokoju podziwiać takie widoki.
O czym jeszcze warto wspomnieć – na miejscu jest możliwość podłączenia się do skrzynki z prądem, ale szczerze mówiąc na 2-3 dni zupełnie nie było mi to nigdy do niczego potrzebne. Są oczywiście ubikacje oraz punkty z umywalkami i wodą. W osobnym budynku, przy wjeździe na pole, znajdują się prysznice, także cała infrastruktura dla tych przyjeżdżających na dłużej jest zapewniona. Jeśli jedziecie na 2-3 dni tak jak ja, to poza toaletami nic więcej nie będzie Wam potrzebne.
Przy brzegu jeziora wyznaczona jest ścieżka, po której spokojnie można jeździć rowerem, była ona naszą główną trasą komunikacyjną z namiotu, na kąpieliska oraz do… Baru u Szwagra. Czyli miejsca, gdzie jedliśmy obiady.
Kuchnia jest raczej prosta ale bardzo smaczna i sycąca. Przetestowaliśmy kurczaka z frytkami i surówką, oraz naleśniki i nie zawiedliśmy się.
O obiady nie musicie się martwić. Jedyne o co musicie zadbać to gotówka, bo nie można płacić kartą.
Śniadania też można kupić w barze, natomiast my wybraliśmy opcję, przejażdżki do pobliskiego sklepu „U Mileny” (2 minuty samochodem) gdzie lokalne bułki oraz jagodzianki całkowicie nas zachwyciły. Na kolację oczywiście kiełbaska z ogniska, sok owocowy i bezalkoholowe piwo – również kupione w sklepie.
Na polu jest także wypożyczalnia kajaków, rowerków wodnych, łódek z wiosłami, desek SUP oraz rowerów górskich. Jezioro jest duże, także jest gdzie pływać, rowerem także jest gdzie jeździć. W okolicy znajduje się mnóstwo tras. Ceny są bardzo przystępne, na przykład wypożyczenie kajaka na godzinę kosztuje pięć złotych.
Jako, że byłem z 6 i 7 latkiem największymi atrakcjami były oczywiście jezioro i kajak, a po zmierzchu polowanie i obserwowanie… świetlików. Bez problemu byliśmy w stanie namierzyć kilkanaście latających, świecących na zielono owadów.
Swaderki oddalone są od Warszawy o około dwie godziny jazdy samochodem, także jak dla mnie to świetna miejscówka na spontaniczny szybki wypad.