Misja: Korona Gór Polski #3 – Chełmiec
Kolejnym szczytem na naszej liście został Chełmiec. Mierząca
851 m n.p.m góra, która… choć należy do Korony Gór Polski nie jest najwyższym szczytem w swoim paśmie! Wynika to, z wyjaśnionych już, błędów pomiaru w momencie kiedy Korona była ustanawiana. Wyższa o 3 metry jest Borowa, nas jednak interesował właśnie Chełmiec, ponieważ to on oficjalnie należy do Korony Gór Polski.
Górę można zdobywać z kilku różnych miejsc, wychodząc różnymi szlakami. My zdecydowaliśmy się na podejście rozpoczynające się szlakiem żółtym z wałbrzyskiej dzielnicy Biały Kamień. Choć oznakowany szlak zaczyna się już mieście, warto podjechać samochodem do końca prowadzącej przez osiedla ulicy Piasta. Ulica kończy się szlabanem uniemożliwiającym dalszą jazdę, tam też na poboczu zaparkowaliśmy i ruszyliśmy w górę.
Początkowo idziemy szlakiem żółtym po płaskim leśnym terenie. Widoków brak, wyzwania również ten odcinek trasy nie przynosi. Niemal dokładnie po 1 kilometrze marszu dochodzimy do skrzyżowania ze szlakiem czarnym, tutaj musimy skręcić w prawo.
Czarny szlak to ubita żwirowa droga, na której zostajemy tylko przez kilka minut. Po dotarciu do kolejnego skrzyżowania weszliśmy na szlak niebieski, na którym w końcu zaczęliśmy szybko zdobywać wysokość. Tutaj zrobiło się dość stromo, jednak szlak nadal nie stanowił dużego wyzwania. Warto tutaj jeszcze dodać, że cały czas szliśmy lasem, więc na żadne widoki nie mogliśmy liczyć, ot zwykła leśna monotonia.
Dość szybko dotarliśmy do kolejnego skrzyżowania, gdzie szlak niebieski znów spotyka się z czarnym. Tu trzeba skręcić w prawo i znów przez chwilę podążać żwirową drogą, od której po niecałych 200 metrach spotkaliśmy największą i jedyną atrakcję na naszej drodze na szczyt. Otóż naszym oczom ukazała się skałka! Co prawda dość licha i nie stanowiąca żadnego wyzwania, ale przy nudzie dotychczasowej drogi i tak wywoła nasz entuzjazm.
Na skałkę (wejście znajdziemy niemal na wprost tablicy informacyjnej) trzeba wejść, żeby móc kontynuować podejście szlakiem niebieskim. Tu też zaczyna się najbardziej stromy odcinek, który może być trochę męczący. Przeszkadzają też nieco opadłe liście, które nieraz uciekały spod nogi.
Po kilkunastu minutach wśród drzew ujrzeliśmy Krzyż Milenijny, stanowiący charakterystyczny punkt całej okolicy, a to oznaczało że jesteśmy prawie u celu. I rzeczywiście szybko wyszliśmy na szczyt. Tam nie zastaliśmy nikogo, co samo w sobie nie było złe, jednak okazało się też, że nieczynna jest wieża widokowa, a to już nieco nas zawiodło. Poza tym na szczycie, który właściwie jest sporą polaną, nic ciekawego nie znaleźliśmy. Wiata z ławeczkami, kilka ławek wolnostojących, budynek RTON Chełmiec i tyle. Nic ciekawego, a widoków podobnie jak na szlaku – brak.
Nie da się ukryć, że Chełmiec mocno nas zawiódł. Być może podejście z innej strony byłoby ciekawsze (jeśli macie propozycje podzielcie się w komentarzach), na nas jednak czekała tego dnia jeszcze Waligóra… więc po krótkim odpoczynku udaliśmy się na dół dokładnie tą samą drogą, która zaprowadziła nas na szczyt.
Podsumowanie:
Start: Wałbrzych – Biały Kamień
Koniec: Wałbrzych – Biały Kamień
Podejście i zejście: szlak żółty, czarny i niebieski
Łączny dystans: 4,9 kilometra
Suma podejść: 383 metrów
Suma zejść: 383 metrów
Czas od początku do końca trasy: około 1 godzina 47 minut (według mapy)
1 thought on “Misja: Korona Gór Polski #3 – Chełmiec”