Gruzja. Kuchnia Gruzińska czyli co zjeść w Gruzji?
Jedzenie podczas moich wyjazdów stanowi integralną część podróży. W każdym z miejsc, staram się poznać lokalne smaki próbuję dań, napojów, alkoholi. Gruzja pod tym względem była fantastycznym miejscem.
Zdanie na temat kuchni gruzińskiej wyrobiłem sobie już dawno. Wielokrotnie się z nią spotykałem, tyle, że nie miałem okazji spróbować jej właśnie w Gruzji. Podczas mojego wyjazdu próbowałem wszystkiego, czego tylko można było spróbować i tak oto powstał ten wpis – czyli lista rzeczy, których koniecznie trzeba spróbować w Gruzji.
Jedno w Gruzji jest pewne – nie będziecie głodni. Jedzenie jest obłędne – bez względu na to czy jecie mięso czy nie – będziecie zachwyceni. Warzywa i owoce są dostępne za bezcen praktycznie w każdym miejscu.
Zupełnie tego nie planowałem, ale przez trzy dni jadłem tylko i wyłącznie posiłki bezmięsne. Nie dlatego, że nie lubię mięsa, ale dlatego, że jedzenie oparte na warzywach, owocach i serach było po prostu znakomite.
Niemniej mięsa w Gruzji są przepyszne i kilkukrotnie miałem okazję się o tym przekonać. Oto moja lista rzeczy, których należy obowiązkowo spróbować w Gruzji.
Co zjeść w Gruzji?
Chachapuri – tego specjału jest kilka rodzajów. Przypomina trochę pizzę przy czym ciasta na chachapuri jest kilka rodzajów. Może to być ciasto drożdżowe, francuskie, chlebowe… ja najbardziej lubię wersję drożdżową, ale każda opcja jest bardzo dobra. Najbardziej tradycyjne to chachapuri z serem oraz chachapuri z mięsem. Jest także wersja chachapuri adżaruli- ma ono kształt łódeczki, a na wierzchu jest ser i jajko. Ja najbardziej lubię wersję z serem. Jest przepyszna.
Khinkali – są to tradycyjne gruzińskie pierogi. Ich unikalność polega na tym, że wewnątrz oprócz farszu jest także rosół. Khinkali zjada się w charakterystyczny sposób. Najpierw łapie się za „nóżkę” pieroga, ja jeszcze dodatkowo odwracam go do góry nogami, następnie odgryza się kawałek ciasta, wypija rosół z wewnątrz, a następnie zjada resztę pierożka. Niektórzy zostawiają grubszą końcówkę ciasta, ale decyzja czy ją jeść czy nie jest bardzo indywidualna. Ja jak jestem głodny to chętnie zjadam. Podobnie jak w przypadku chachapuri są wersje z serem bądź mięsem. Akurat khinkali wolę z mięsem. W restauracji ceny wahają się w zależności od miejsca od 0,8 do 1,2 lari – czyli 1,20 – 1,50 PLN.
Szkmeruli – jest to kurczak, którego najpierw się podsmaża, a następnie jest on gotowany w szalenie aromatycznym sosie. Sos składa się z mleka oraz dużej ilości czosnku. Danie podaje się na glinianej gorącej misie. Kurczak jak kurczak, ale ten sos… coś genialnego.
Sałatka gruzińska – nieodzowny dodatek do każdego posiłku. Nie jest ona ani trochę wyrafinowana, ale smakuje znakomicie. Tworzą ją ogórek, pomidor, czasami cebula oraz kolendra, hurtowe wręcz ilości kolendry. Do kolendry w Gruzji po prostu trzeba przywyknąć, bo jest niemalże w każdym daniu. A co do sałatki – świetna jako przystawka, albo danie towarzyszące podczas głównego posiłku.
Czichirtma – czyli gruzińska wersja rosołu tyle, że z dodatkiem cebuli, roztrzepanych żółtek jaj oraz słusznymi porcjami kurczaka. Warto spróbować, smak jest ciekawy, a zupa sycąca. Ja miałem to szczęście, że jadłem domową wersję podczas noclegu w Gergeti.
Sery – jeżeli macie możliwość to koniecznie ich spróbujcie. Najłatwiej po prostu zamówić nocleg ze śniadaniem wówczas sery będą bankowo na stole. Podczas swoich wędrówek po Tbilisi zgubiłem się i całkowicie przypadkowo trafiłem do miejsca, w którym można było kupić sery bezpośrednio od producentów, czyli tych pań.
Czurczchela – gruziński deser składający się z orzechów zatopionych i gotowanych w soku z winogron z dodatkiem mąki kukurydzianej. Deser ten można dostać w każdym miejscu w Gruzji, nie jest drogi bo kosztuje w zależności od wielkości 2 albo 3 lari (3 – 4,50 PLN).
Street food w Gruzji
Osobną kategorią jest w Gruzji street food czyli jedzenie na ulicy. W Tbilisi na starówce można znaleźć takie cuda. Natomiast w Mestii kupowałem jeszcze ciepłe pieczywo w lokalnych malutkich piekarniach.
Jeśli chodzi o jedzenie na ulicy to bardzo popularne są też gotowane kukurydze. W smaku nie różnią się niczym od gotowanej kukurydzy w innych rejonach świata, ale są fajną przekąską podczas spaceru. No i są też niedrogie. W Batumi płaciłem bodajże 2 lari za kolbę.
Kwas chlebowy – niezbędny dodatek do ulicznego jedzenia. Rewelacyjny bardzo tani napój. Tutaj jednak uwaga – nie smakuje mi kwas chlebowy w Polsce. Nie wiem jak to działa, ale kwas chlebowy smakuje mi wyłącznie na ulicy. Tak było na Ukrainie, tak było też w Gruzji. I koniecznie musi być zimny. Cena to 0,30 (0,50 PLN) lari za mały kubeczek i 0,50 (0,75 PLN) za większy czyli – 500 mililitrów. Miejsca, w których można go kupić wyglądają tak jak poniżej.
Napoje w Gruzji
W Gruzji napoje również skradły moje serce. Wiadomo Gruzja to kraj wina i po moim wyjeździe mogę to śmiało powiedzieć – również oranżady. Zacznę od wina, bo Gruzja jest najstarszym na świecie regionem winiarskim, a Gruzini opanowali sztukę produkcji wina do perfekcji. Po jakimś czasie nie dziwił mnie ani trochę widok wina rozlewanego do pięciolitrowych plastikowych baniaków, dokładnie takich w jakich u nas można kupić wodę. I wiecie co – to wino było genialne!
Kindzmarauli – moje ulubione gruzińskie wino. Czerwone półsłodkie przyjemne w smaku. Idealnie pasowało mi do wakacyjnego relaksującego wyjazdu. Bardzo mi smakowało i skończyło się tak, że kindzmarauli piłem do każdej kolacji. Kieliszek w restauracji kosztuje mniej więcej 5 lari (7,50 PLN). Niemniej zachęcam do popróbowania również innych win i wybrania tego, które będzie Wam najbardziej odpowiadało.
Oranżady gruzińskie – obowiązkowe do spróbowania podczas wyjazdu. Nie każdemu będą smakowały bo są kosmicznie wręcz słodkie. Są tak słodkie, że prawie można poczuć jak po kilku łykach kryształki cukru krążą we krwi. Smaki są różne – najciekawsze według mnie to zdecydowanie oranżada estragonowa oraz waniliowa i winogronowa.
Kawowa cola – nie byłem przekonany do tego wynalazku, ale jak spróbowałem to później kupowałem ją jeszcze kilka razy. Jeśli lubicie zarówno kawę jak i colę to takie połączenie powinno się Wam spodobać.
RC Cola – jest bardzo popularna w Gruzji, można dostać ją w praktycznie każdym sklepie. Co do smaku jest według mnie lepsza od tradycyjnej coli. Polecam spróbować, zarówno wersji zwykłej jak i tej bez cukru… ta bez cukru jest lepsza.
Desery w Gruzji
W Gruzji ciężko szukać czegoś typowo deserowego. Na przykład w restauracji w Mestii w menu w zakładce desery znajdowały się dwie pozycje – sałatka z owoców oraz duża sałatka z owoców. Przy składaniu zamówienia pani kelnerka, w zupełnie naturalny, wręcz obezwładniający sposób poinformowała mnie, że w sałatce… „we have only the red one”. Oczywiście zamówiłem, bo arbuzy w Gruzji są pyszne, a jeszcze lepiej smakują w towarzystwie wina.
Snickers ze słonecznikiem – to był mój zastrzyk energii podczas trekingu do Jeziorek Koruldi. Zamiast orzeszków są w nim ziarna słonecznika. Wersja jak dla mnie bardziej lokalna, można by powiedzieć bardziej słowiańska. Będzie ciężko ją dostać bo jak widać na opakowaniu to wersja limitowana. Trudno mi też powiedzieć czy to słodycze dostępne jedynie w Gruzji, ale wydaje mi się, że to raczej import z Rosji.
Jak widzieliście na zdjęciach większość dań, które opisałem już była napoczęta. A to dlatego, że zawsze głód i zapach zwyciężał. Musiałem spróbować i trochę zjeść, zanim sięgnąłem po telefon, żeby zrobić zdjęcie. Myślę, że to jest najlepsza recenzja dotycząca jedzenia jakie dostaniecie w Gruzji.
1 thought on “Gruzja. Kuchnia Gruzińska czyli co zjeść w Gruzji?”